>

Test bezlusterkowca Fujifilm X-T1

Aparat, dla którego spora ilość osób może faktycznie rzucić lustrzanki. Przed Wami Fujifilm X-T1 – prawie idealny przedstawiciel segmentu premium.

Fujifilm X-T1 / fot. fotoManiaK.pl

Fujifilm X-T1

od: 1.900 zł »

Fujifilm X-T1 – specyfikacja

Typ bezlusterkowiec
Wymiary 129 x 90 x 47 mm
Waga 440 g
Obudowa stop magnezu
Matryca X-Trans II CMOS z procesorem EXR II
Rozdzielczość 16 MP
Czułość ISO 100-25600
Przekątna ekranu 3″
Typ ekranu uchylany
Rozdzielczość 1,04 mln punktów
Nagrywanie filmów 1920 x 1080 (60p, 30p), 1280 x 720 (60p, 30p)
mikrofon stereofoniczny
Zdjęcia seryjne 8 kl./s
Stabilizacja obrazu nie
Migawka 30-1/4000s
Obsługa kart SD/SDHC/SDXC
Lampa błyskowa tak, pop-up, LP 8 dla ISO 100
Hot-shoe tak
Wizjer EVF, 2,36 mln punktów, 0,77x
Bateria Akumulator litowo-jonowy NP-W126
Wydajność ok. 350 zdjęć wg CIPA
Nastawy automatyczne tak
Nastawy ręczne tak
Efekty tak
Inne Wi-Fi, USB, Mini HDMI (C), akcelerometr, opcjonalny GPS, aplikacja dla smartfonów

Skrótem, czyli wideorecenzja Fujifilm X-T1

Budowa / przyciski / ergonomia

Już X-E2 zachwycał. A ten? Ten jeszcze bardziej

X-T1 bardziej przypomina lustrzankę z poprzedniej epoki, niż współczesne bezlusterkowce. To aparat, który różni się od innych ILC z serii X – i designem, i ergonomią, co zresztą stanowi jedną z jego największych zalet.

Z frontowego panelu uśmiecha się do nas pokrętło odpowiedzialne za zmianę jednego z parametrów ekspozycji. Obok niego widać lampkę asystującą AF i programowalny przycisk Fn1, do którego możemy dostosować jedną z licznych opcji w menu ustawień. Poza przyciskiem zwalniającym obiektyw, znajdziemy również przełącznik do trybów pracy autofocusu (od ręcznego, przez AF-C, po AF-S). I jeszcze jedno – X-T1 wzbogacono o gniazdko synchronizujące, za pośrednictwem którego podepniemy się do lamp studyjnych.

[nggallery id=221 template=techmaniak]

Z tyłu widać przede wszystkim 3-calowy monitor o rozdzielczości 1,04 miliona punktów, a także przeniesiony do osi centralnej wizjer optyczny – do których jeszcze wrócimy w dalszej części tekstu. Widać tu jeszcze przyciski sprawujące funkcje usuwania już wykonanych zdjęć, przeglądania biblioteki, blokady ekspozycji i autofocusu, drugie pokrętło do zmiany czasu lub przysłony. Jest, ponadto, guzik FOCUS ASSIST i drugi, oferujący dostęp do menu szybkich ustawień. Niżej widać klasyczny wybierak z przyciskiem zatwierdzającym (MENU/OK) oraz przycisk modyfikujący treść wyświetlaną na ekranie.

Fujifilm X-T1 / fot. fotoManiaK.pl

Górny panel X-T1 to magia, połączenie świetnego retro-wyglądu z funkcjonalnością zaawansowanych lustrzanek. Dwa pokrętła – z czułością i czasem – mają do zaoferowania kolejne dwa, pod spodem. Używając tych ostatnich zmienimy tryb napędu (od zdjęć pojedynczych, przez seryjne, bracketing, panoramę) i pomiar światła (punktowy, centralnie ważony, matrycowy) – to naprawdę wspaniałe udogodnienie. Dalej znajdziemy też gorącą stopkę, przycisk funkcyjny (domyślnie zaprogramowany jako włącznik Wi-Fi, spust migawki i pokrętło kompensacji ekspozycji.

Fujifilm X-T1 / fot. fotoManiaK.pl

Na lewym boku producent ukrył gniazdo kart SD/SDHC/SDXC. Fujifilm X-T1 jest przy tym pierwszym aparatem cyfrowym, który wspiera szybki standard UHS-II (co jest o tyle ciekawe, że procesor obrazu to dokładnie ta sama jednostka, którą znajdziemy w X100S i X-E2. Z prawej strony, pod specjalnie wzmacnianą, gumową osłonką, zauważymy gniazdo mikrofonowe, złącza Mini HDMI oraz Micro USB. Został nam jeszcze dolny panel, gdzie Japończycy zmieścili baterię NP-W126; głodnym energii polecamy też opcjonalny uchwyt pionowy, mieszczący dodatkowy akumulator.

Akumulator / lampa błyskowa

Nie ma problemu z uzyskaniem ponad 400 zdjęć na jednym ładowaniu

Według stowarzyszenia CIPA, podającego zróżnicowany wynik pracy na baterii, X-T1 jest w stanie osiągnąć ok. 350 zdjęć na jednym ładowaniu. Mi udało się zarejestrować ponad 420 klatek – przy czym ograniczyłem zużycie Wi-Fi, nakręciłem tylko dwa filmy, no i działałem głównie na wizjerze elektronicznym.

Fujifilm X-T1 / fot. fotoManiaK.pl

Lampa błyskowa – jak to zwykle bywa – szczególną mocą nie grzeszy. Dostajemy tu moc obliczeniową 8 dla ISO 100, przy czym sam aparat wbudowanego palnika nie ma. Producent dodaje w pudełku dedykowany palnik EF-X8, który – po wydaniu dodatkowej kwoty – możemy zamienić na coś innego, mocniejszego. Czas synchronizacji błysku to, według Fuji, 1/180 sekundy.

Lampa wyłączona Lampa włączona, palnik podniesiony

Wyświetlacz / wizjer

Oka nie oderwiesz. Poważnie!

Fujifilm zadbało o duży, 3-calowy monitor LCD o rozdzielczości 1,04 miliona punktów – od konstrukcji w X-E2 różni się jednak możliwości odchylania w górę i w dół, co faktycznie przydaje się przy mniej konwencjonalnych kadrach. Nie jest to jednak ekran obrotowy.

[nggallery id=223 template=techmaniak]

Poziom odwzorowania szczegółów i naturalnej kolorystyki jest jak najbardziej poprawny, choć mamy do czynienia z tą samą powłoką antyrefleksyjną, jaką zaimplementowano w tym modelu – nie jest więc zachwycająca, czasem potrzebne będzie przysłonięcie wyświetlacza drugą ręką.

Tym jednak, w czym X-T1 bryluje, jest jego duży wizjer elektroniczny z automatycznym przełączaniem się do trybu portretowego. Nie dość, że otrzymujemy rozmiary małego lotniska (przy powiększeniu 0,77x, rozdzielczości 2,36 mln punktów i 100-procentowym pokryciu kadrów), to jeszcze wszystkie parametry będą wyświetlane na dole, niezależnie od obranej orientacji. To nie wszystko – spowolnienie względem aktualnego obrazu wynosi jedynie jedną dziesiątą tego, co można znaleźć w poprzednich modelach.

Fujifilm X-T1 / fot. fotoManiaK.pl

Ciekawostką są też tryby programowane, takie jak widok „pełny” i „normalny”'. W tym pierwszym X-T1 wyświetli kadr rozszerzony do granic wizjera, w drugim natomiast pozostawi delikatne, czarne ramki dookoła, które mają pomóc w precyzyjnym ustaleniu kompozycji. Ostatnia kwestia to tzw. „Dual Mode”, projektowany specjalnie pod kątem ręcznego ustawiania ostrości. Mając do wyboru trzy tryby pracy („dalmierzowy”, lupę i focus peaking), możemy jednocześnie patrzeć na kadr ogólny i dostrajać ostrość – w praktyce sprawdza się to świetnie, a sensowne zastosowanie „Dual Mode” było możliwe faktycznie tylko przy tak dużym powierzchniowo EVF.

Menu rozplanowano tak, jak w innych aparatach tego producenta. Możemy więc spodziewać się logicznego rozmieszczenia wszystkich funkcji i wygodnego pogrupowania w sekcje, dzięki czemu z łatwością dotrzemy tam, gdzie akurat chcemy się znaleźć.

Matryca / jakość zdjęć

5000 złotych za APS-C? 

Zagadnienie związane z wyższością pełnej klatki nad nieco mniejszym formatem zasługuje przynajmniej na osobny artykuł (a najlepiej całą książkę), dlatego też tej kwestii nie będę roztrząsać. Skupię się na omówieniu tego, z czym faktycznie mamy do czynienia – a jest to świetny, 16-megapikselowy sensor X-Trans II CMOS, który znamy już m.in. z modelu X-E2. I tak samo, jak w przypadku starszego testu, tutaj również można mówić w większości w superlatywach. Matryca zapisuje sporą ilość szczegółów (choć domyślne odszumianie JPEG-ów jest nieco zbyt intensywne) i kapitalnie odwzorowuje koloryt ludzkiej skóry, do czego zresztą Fujifilm zdążył nas już przyzwyczaić. Całość wspierana jest przez szybki procesor obrazu EXR II.

Nie rozumiem jednego – jak można zapomnieć o czasie 1/8000 sekundy? X-T1 jest bez wątpienia najbardziej zaawansowanym, flagowym modelem Fujifilmu. Jestem w stanie przeboleć minimalny czas otwarcia migawki na poziomie do 1/4000 sekundy w X-E2, ale tutaj taka decyzja jest zupełnie niezrozumiała – zwłaszcza, jeśli spojrzymy na serię świetnych, jasnych szkieł systemu X.

Standardowa matryca z sekcjami 2x2 (po lewej) kontra matryca filtrów X-Trans z układem losowym w sekcji 6x6 pikseli (po prawej) / fot. Fujifilm

Zakres ISO pozwala na pracę z wartościami od 200 do 6400 i od 100 do 25600 po rozszerzeniu (w drugim trybie nie mamy dostępu do plików RAW). Niżej znajdziecie test czułości ISO w JPEG-ach pochodzących prosto z aparatów. Z zestawieniem RAW-ów wstrzymamy się do opublikowania stosownej aktualizacji Adobe Lightroom.

Automatyczny balans bieli pracuje doskonale, dbając o odpowiednią reprodukcję kolorów – nawet wtedy, gdy mamy do czynienia ze sztucznym oświetleniem. Podobnie jest też ze wspomnianą kolorystyką i pomiarem światła; trzy standardowe tryby sprawują się dobrze, jeśli tylko potrafimy ich używać. Nie zauważyłem tendencji do nadmiernej (lub niedostatecznej) ekspozycji w trakcie użytkowania matrycowego (wielosegmentowego) pomiaru światła.

Niżej znajdziecie zestaw zdjęć przykładowych, wykonanych przy użyciu obiektywu FUJINON 35 mm f/1,4R. Szkło – razem z korpusem – zostało nam udostępnione przez polski oddział Fujifilm.

Zdjęcia przykładowe

   
   
   
   
   
   
   

Szybkość / stabilizacja / AF / nastawy

Jak błyskawica!

Na uruchomienie i zapisanie pierwszego zdjęcia X-T1 potrzebuje niecałej sekundy – a więc zauważalnie mniej, niż tańszy X-E2. Mamy tu również o 1/8 szybszy tryb zdjęć seryjnych, ale już samo opóźnienie migawkowe jest identycznie niskie (0,05 sekundy).

W czasie testu korzystałem z kart Kingston SDHC 8 GB Class 10.

Poniżej widzicie symulację fotografowania z szybkością 8 klatek na sekundę.

Fujifilm X-T1 - zdjęcia seryjne / fot. fotoManiaK.pl

Podobnie jak w pozostałych korpusach X, tak i X-T1 nie został wyposażony w zintegrowaną stabilizację obrazu. Można korzystać z jej możliwości tylko wtedy, gdy pracujemy z kompatybilnym, wspierającym optyczną stabilizację obiektywem.

Sporym plusem nowego Fuji jest jego autofocus, będący jednym z najszybszych tego rodzaju układów na rynku. teoretycznie jedynym sprzętem, który odebrał koronę wynalazkowi z japońskiego Minato, jest Sony A6000 – ale w praktyce w dalszym ciągu można zachwycać się nad celnością omawianego. Standardowo jednak nie sposób nie zauważyć spadku wydajności w słabszym oświetleniu; tutaj jednak sprawdza się tryb AF-C, który do pewnego stopnia jest w stanie nadrobić braki trybu pojedynczego.

Efekty / filmy

Standardowe dla Fuji symulacje filmu analogowego

Fuji zadbało nie tylko o zestaw filtrów kreatywnych, ale również świetny tryb symulacji klasycznych filmów analogowych, włączając w to m.in. Velvię, Astię czy przeróżne modyfikacje kolorystyczne (jak wyodrębnienie zielonego, żółtego lub czerwonego). Poniżej znajdziecie przykładowe zastosowanie.

   
   

 

X-T1, jak na zaawansowany model przystało, dysponuje też trybem panoramicznym i zintegrowanym modułem Wi-Fi, ułatwiającym przesyłanie plików do smartfonów i tabletów. Co ważniejsze, w końcu doczekaliśmy aktualizacji oprogramowania – Fujifilm Camera Remote umożliwia teraz zdalne sterowanie bezlusterkowcem, co w przypadku X-E2 nie było jeszcze możliwe.

Aparat pozwala na rejestrowanie wideo w jakości Full HD (1920 x 1080p) z prędkością 60 lub 30 klatek na sekundę. Poniżej znajdziecie przykładowe klipy, nagrane w różnych warunkach oświetleniowych.

Podsumowanie, ocena i opinia

Piękna i bestia

Doskonały konstrukcyjnie, uszczelniany i świetny ergonomicznie – a jednocześnie nie zapominający o tym, co nowoczesne, co powinno zmieścić się w każdym współcześnie produkowanym bezlusterkowcu. Fujifilm X-T1 jest sprzętem naprawdę udanym, stanowiącym świetne uzupełnienie systemu X.

Fujifilm X-T1 / fot. fotoManiaK.pl

Cieszą też detale, takie jak możliwość zdalnego sterowania X-T1 przez smartfona i tablet (wcześniej takiej możliwości nie było), cieszy szybszy czas reakcji i, wreszcie, dość akceptowalna cena – zwłaszcza, jeśli popatrzymy przez pryzmat oferowanych możliwości. W gruncie rzeczy jedyne, czego tak naprawdę w X-T1 brakuje, to minimalny czas otwarcia migawki na poziomie 1/8000 sekundy i nieco bardziej rozbudowany tryb filmowy.

Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • WYGLĄD / ERGONOMIA10
  • WYDAJNOŚĆ ZASILANIA8
  • MATRYCA / JAKOŚĆ ZDJĘĆ9,5
  • FUNKCJONALNOŚĆ10
  • NAGRYWANIE WIDEO8

HTC 10

Ocena końcowa testu: 9.2

ZALETY
  • świetny design;
  • uszczelnienia;
  • bardzo dobra ergonomia;
  • użyteczne wysokie ISO;
  • celny autofocus;
  • szczegółowy ekran LCD;
  • dobra wydajność zasilania;
  • genialny wizjer elektroniczny;
  • dołączana w zestawie lampa błyskowa;
  • sprawny automatyczny balans bieli;
  • szeroki zestaw filtrów i efektów;
  • naturalne odwzorowanie barw;
  • responsywność.
WADY
  • ograniczona funkcjonalność trybu filmowego;
  • minimalny czas otwarcia migawki to tylko 1/4000 sekundy.

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

Alternatywna propozycja

W szranki z X-T1 staną na pewno Olympus OM-D E-M1 i Panasonic GX7 – świetne propozycje konkurencji, będące równie godnymi uwagi produktami, jak ten, którego mam przyjemność omawiać dzisiaj. Nie bałbym się też do tego szacownego grona zaliczyć Sony A7 – pierwszego, pełnoklatkowego bezlusterkowca.

Ceny Fujifilm X-T1

Fujifilm X-T1

od: 1.900 zł »

Antoni Żółciak

Disqus Comments Loading...

Najnowsze artykuły

LAMAX X5.2. Czy ta tania kamera to konkurencja dla GoPro?

Rynek kamer sportowych ma się dobrze. LAMAX X5.2 to kamera, która wyglądem przypomina GoPro. Kosztuje…

2024-04-27

Drukarka do zdjęć za mniej niż 100 zł. Skorzystaj z tej promocji!

Za jedyne 99 zł możesz kupić drukarkę do zdjęć. Wszystko dzięki tej promocji, w której…

2024-04-26

Wiadomość dnia: Sigma i Tamron z obiektywami dla Canon EOS RF

Na ten moment czekaliśmy za długo, ale w końcu nadszedł. Tanie obiektywy EOS RF pojawiły…

2024-04-23

Najlepsze aparaty cyfrowe 2024 według TIPA

Ogłoszono właśnie tegorocznych zwycięzców TIPA World Awards. Oto najlepsze aparaty, które warto mieć. Każdy znajdzie…

2024-04-20

Uniwersalny i szeroki zoom: Sony FE 16–25 mm F2.8 G

Bardzo ciekawe szkło wzbogaciło ofertę Sony. Zoom FE 16–25 mm F2.8 G oferuje nieoczywiste parametry,…

2024-04-17

LUMIX S5 II i S5 IIX z funkcjami kamer filmowych. Musisz to zainstalować

LUMIX S5 II i S5 IIX to świetne aparaty, które mogą być jeszcze lepsze. Oba…

2024-04-16

Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Cookies