REKLAMA TP
, Bezlusterkowce Olympus Testy

Test: Olympus PEN E-PL2

Te artykuły także cię zainteresują:

Popularne produkty:

4 odpowiedzi na “Test: Olympus PEN E-PL2”

  1. Picio pisze:

    Wstyd ale 2 dekundy na ostrzenie to żarcik jakiś. Miałem PENa E-PL1 i przy ciemniejszym świetle wieczorem aparat ten był bezsilny. O fotkach na imprezie można śmiało zapomnieć. Widzę że panowie z Olympusa mają klienta za durnia, bo w E-PL2 czytam że ten sam zonk zrobili, a raczej nie zrobili nic. Pozbyłem się tej camery i teraz mam Lumixa DMC-G2. Panas to F1 przy E-PL1. Nigdy już żadnego Olympusa nie kupię, bo poza ciut lepszą szczegółowością przy dużych powiększeniach nie oferuje mi nic a nic lepszego od panasonica. Porównuję tu E-PL1 z DMC-G2. kolega też miał kiedyś UZ-720 małpę. Ta sama historia – ten aparat nie potrafił ostrzyć. Połowa zdjęć była źle ustawiona. Uff ludzie z Olympusa jaja sobie robią. Nie tylko się liczy jakość fotek a reszta traktowana po macoszemu.

  2. Seńor pisze:

    Tak, postrzeganie barw jest subiektywne, kolory widzimy różnie nawet swoimi własnymi oczami, wystarczy spojrzeć na coś osobno lewym i prawym okiem. Ale! Jeśli wszystko co widzimy tonie w brązowym sosie to należy udać się do okulisty. Ten aparat właśnie widzi wszystko w brązowym sosie. Jeśli spróbujemy zamówić z jego plików odbitki, a one z powodu raczkowania techniki cyfrowej fotografii w tym właśnie zakresie są najczęściej również zbrązowione, z nadmiarem magenty najczęściej, to ja współczuję właścicielowi tego aparatu. Nie atakuję Olympusa, sam zacząłem przygodę cyfrowej fotografii od legendarnego 5050 i mam z niego przepiękne efekty, również pod względem kolorystycznym. Tym bardziej się dziwię (gdzie postęp?) Mnie również interesuje zdanie właścicieli tego sprzętu, poczekajmy, może się odezwą, na forum Olympusa ta przywara PL2 została już odnotowana w każdym razie. Pozdrawiam serdecznie!
    P.S. Życzę powodzenia w „odrawianiu” tak skażonych plików, się prawie nie da.

  3. Szymon Marcjanek pisze:

    @Seńor

    Przyznam szczerze, że osobiście nie mam większych zastrzeżeń co do poziomu odwzorowania barw przez E-PL2. Oczywiście na niektórych zdjęciach widoczne są pewne przekłamania, ale ich obecność łączę z działaniem automatu dobierającego balans bieli (co może podlegać korekcie w pracy na RAW-ach) i specyficznym dla Olympusa „ocieplaniem” barw (co do pewnego stopnia można równoważyć w ustawieniach kompaktu). Zdecydowanie daleki byłbym jednak od określenia aparatu mianem „tragicznego” – wydaje mi się, że jak na konstrukcję kierowaną do amatorów, prezentuje dobry poziom.

    Nie zmienia to faktu, iż tak subiektywna kwestia jak postrzeganie kolorów, z reguły bywa tematem spornym. Dlatego też niezmiernie ciekaw jestem opinii „regularnych” użytkowników E-PL2 w tej materii.

    Pozdrawiam serdecznie

  4. Seńor pisze:

    Panowie, czy Wy naprawdę nie widzicie tragicznych kolorów zdjęć z tego aparatu? Całe toną wprost w rudym sosie, nawet białe łabędzie są brudno-rudawe. Reszta parametrów świetna, ale kolory dyskwalifikują ten aparat, chyba, że ktoś kocha fotki w sepii, albo czarno-białe, to mu zafarb powiewa. Na innych forach, także zagranicznych też nie zauważają tej przypadłości, może trzeba kobiety zaangażować do współpracy, one kolory widzą lepiej, albo nie wiem, monitory zmienić. Zawodowo obrabiam zdjęcia do druku, więc wiem co mówię, tego zafarbu nie da się tak łatwo poprawić, zaręczam.
    P.S. Na Camera Labs można obejrzeć i porównać wycinki zdjęć z tego i konkurencyjnych aparatów – widać w pełni różnice w oddaniu barw. Tragedia!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


reklama