Współpraca budżetowej, choć coraz lepiej rozpoznawalnej marki smartfonów Realme z doświadczonym producentem aparatów RICOH może zaowocować ciekawymi efektami.
Producenci smartfonów czasami lubią romansować z producentami aparatów. Czasami dla doświadczenia fotograficznego, czasami jedynie dla loga uznanej marki foto na smartfonie. Realme ogłosiło właśnie, że w swoim nowym flagowcu – GT 8 Pro – postawiło na współpracę z legendą kompaktów dla fotografów ulicznych, czyli RICOH GR. Jak to wszystko wpłynie na nowego smartfona i przyszłe modele producenta?
Co z tego połączenia wyszło?
Po czterech latach przygotowań realme i RICOH GR pokazali światu efekt wspólnej pracy – aparat w GT 8 Pro, który ma odzwierciedlać charakter zdjęć z kultowej serii GR.
Nie chodzi tu jednak tylko o logo na obudowie. Zastosowano nowe soczewki o ultrawysokiej przezroczystości, opracowane wspólnie przez zespoły obu marek, a sam obiektyw spełnia standardy optyczne RICOH GR.
Dodano też powłoki przeciwodblaskowe i zadbano o minimalne zniekształcenia obrazu – czyli coś, czego zwykle nie spodziewamy się po smartfonach, które próbują naśladować profesjonalny sprzęt.
Najciekawszy jest jednak specjalny tryb „RICOH GR”. Po jego włączeniu interfejs telefonu przełącza się w minimalistyczny, szybki tryb inspirowany klasycznymi kompaktami GR.
Jest nawet charakterystyczny dźwięk migawki z RICOH GR IV, a użytkownik może samodzielnie ustawić odległość ogniskowania, czyli zrobić zdjęcie dokładnie w tej chwili, w której chce, bez opóźnień typowych dla autofocusa w smartfonach.
Do wyboru są też dwie klasyczne ogniskowe RICOH GR: 28 mm (do szerokich kadrów) i 40 mm (idealne do portretów). Dla purystów przewidziano również tryb wizjera, w którym znikają wszystkie ustawienia, zostaje tylko obraz. Brzmi jak ukłon w stronę filozofii fotografii ulicznej, gdzie liczy się moment, nie sprzęt.
Kolory jak z klasyka
GT 8 Pro ma również coś, co może szczególnie spodobać się fanom klimatu GR – pięć klasycznych tonów kolorystycznych RICOH GR. Są tu takie profile jak: Positive Film, Negative Film, High Contrast B&W, Standard, Monochrome.
Każdy z nich został stworzony na podstawie testów RICOH-a, który ma w tym temacie trzy dekady doświadczenia. Efekt? Zdjęcia, które wyglądają jak wyjęte z aparatu, a nie przepuszczone przez dziesięć filtrów w aplikacji.
Społeczność, klimat i trochę nostalgii
Poza samym aparatem realme dorzuca kilka detali, które mają nadać całości charakteru: wodne znaki w stylu GR, specjalne albumy z etykietami GR i możliwość dzielenia się własnymi ustawieniami tonów.
To drobiazgi, ale sprawiają, że GT 8 Pro nie wygląda jak kolejny telefon „z lepszym aparatem”. Raczej jak próba stworzenia małego, kieszonkowego narzędzia dla ludzi, którzy lubią fotografować po swojemu, bez reguł, stąd zresztą hasło całego projektu: Snap by No Rules.
Jeśli realme faktycznie udało się uchwycić w GT 8 Pro ducha RICOH GR, to może być pierwszy smartfon od dawna, który zbliży mobilną fotografię do tego, co znamy z klasycznych aparatów. Nie chodzi o megapiksele, tylko o feeling, a to w świecie fotografii wciąż ma największe znaczenie.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.










Dodaj komentarz