DJI Mic Mini
Testujemy DJI Mic Mini, czyli tańszego i mniejszego brata serii DJI Mic. Kosztuje trzy razy mniej niż duża wersja, a jak działa? Zaskakująco dobrze. Zapraszam do lektury testu.
Od dawna obserwuję, jak rynek bezprzewodowych mikrofonów zmienia się z urządzeń stricte profesjonalnych w sprzęt dla każdego twórcy. Dziś już nie trzeba być realizatorem dźwięku z wieloletnim doświadczeniem, żeby mieć sensowny mikrofon bezprzewodowy.
Na rynku jest wiele takich urządzeń, a modele DJI Mic są jednymi z najciekawszych, chociażby przez case z funkcją ładowania. Model Mic od DJI doczekał się już trzeciej serii. W międzyczasie jednak na rynku pojawił się też kompaktowy i budżetowy mikrofon.
DJI Mic Mini to mały, tani system, który powstał z myślą o vlogerach, nauczycielach online, reportażystach i wszystkich, którzy nagrywają na szybko, w biegu. Postanowiłem sprawdzić, czy jego miniaturowe rozmiary idą w parze z przyzwoitą jakością dźwięku.
Otwierając paczkę, od razu rzuca się w oczy, jak wszystko jest kompaktowe. W zestawie mamy dwa nadajniki, jeden odbiornik, etui ładujące, kabel USB-C, przewody do aparatu i adapter do telefonu, a także pianki przeciwwiatrowe. Na pierwszy rzut oka standard, ale to etui robi tu największą robotę.
Działa podobnie jak w słuchawkach bezprzewodowych – wrzucasz mikrofony do środka po nagraniu, a one od razu się ładują. W praktyce oznacza to, że sprzęt jest gotowy do pracy przez cały dzień, a nawet kolejny, bez szukania kontaktu. Naprawdę doceniam takie proste, sprytne rozwiązania – w mojej pracy mobilnej to ogromny plus, bo często zapominam o doładowaniu niektórych akcesoriów, a mikrofony właściwie ładują się same.
Jedyny mały minus to adapter tylko USB-C i tym samym brak kompatybilności ze starszymi iPhonami. Drobnostka, ale adapter do iPhone’a można kupić w sklepie producenta za prawie 100 zł, a to już solidny pieniądz. Wiem, że złącze Lighting to już przeżytek, ale mimo to jeszcze przez parę lat wielu z nas będzie je miało w starszych telefonach.
Nadajniki są mikroskopijne i serio, trzymając je w dłoni, ma się wrażenie, jakby nadajnik był dosłownie nieco przerośniętą kostką czekolady. Ważą około 10 g i są tak małe, że praktycznie nie widać ich na koszuli czy bluzie. Względem DJI Mic 2 widać dużą różnicę pod kątem miniaturyzacji.
Odbiornik też jest kompaktowy – minimalistyczny. Jeden przycisk, potencjometr gain i ledowa żarówka. Brak ekranu informującego o poziomie nagrywanego dźwięku czy też stanie naładowania. Dla jednych wada, dla innych zaleta – to uosobienie prostoty, nie ma tu nic skomplikowanego. Producent zakłada, że potencjalny użytkownik odpala mikrofon i nic więcej nie robi.
Dla mnie to duży plus. Lubię, gdy sprzęt nie przeszkadza w pracy, nie rzuca się w oczy i można go nosić w kieszeni. Mała torba do zestawu jest fajnym dodatkiem, ale w praktyce noszę tylko etui z mikrofonami, bo zajmuje bardzo mało miejsca i zawsze bez problemu wciśnie się taki zestaw do torby.
Mic Mini włącza się automatycznie po wyjęciu z etui i od razu paruje się z odbiornikiem. Podłączasz do telefonu lub aparatu i nagrywasz. Tak po prostu. Brak ekranu i skomplikowanego menu może dla niektórych być ograniczeniem, ale ja doceniam tę prostotę.
Regulacja poziomu dźwięku odbywa się gałką na odbiorniku, a bardziej zaawansowane opcje można ustawić w aplikacji. W codziennym użyciu sprawdza się to znakomicie – otwierasz, podłączasz i nagrywasz bez kombinowania.
Jest to tak proste, że nawet dziecko poradzi sobie z obsługą. Ale prostota to też zaoszczędzony czas. A ten jest cenny, kiedy działamy reportażowo i nie ma minuty do stracenia. Podobnie z telefonem – podpinamy się przez złącze ładowania i po uruchomieniu aplikacji aparatu telefon wykrywa zewnętrzny mikrofon i przełącza nagrywanie na niego.
To, co mnie najbardziej interesowało, to jak Mic Mini radzi sobie z dźwiękiem. I muszę przyznać – całkiem nieźle. Głos jest wyraźny, naturalny i dobrze brzmi we vlogach, wywiadach czy szybkich nagraniach ulicznych. Mikrofon trochę zbiera otoczenie, ale system ANC i limiter ratują sytuację, więc nagrania nie przesterowują się przy nagłych głośnych dźwiękach.
Dobrze tłumiony jest szum, przez co dźwięk wydaje się być czysty i klarowny. Jeśli chodzi o samą barwę, tu pewnie musiałby się wypowiedzieć jakiś ekspert-audiofil. Dla mnie jest on po prostu naturalny i zadowalający.
TEST DŹWIĘKU REJESTROWANEGO W APARACIE
TEST DŹWIĘKU REJESTROWANEGO W SMARTFONIE
Niestety w tym modelu nie ma 32-bitowego zapisu ani nagrywania wewnętrznego w nadajnikach. To dwa świetne ficzery dostępne w DJI Mic 2, jak i Mic 3. 32-bitowy zapis praktycznie wyklucza ryzyko przesteru, a dodatkowy wewnętrzny zapis daje backup na wypadek problemów z połączeniem. Ale niższa cena z czegoś w końcu musi wynikać, więc te dwa istotne elementy tutaj nie zostały zaimplementowane.
Wbudowany limiter dźwięku potrafi sobie w miarę dobrze poradzić, choć oczywiście zawsze potrzebuje tego ułamka sekundy, by dostosować się do nagłego wzrostu poziomu dźwięku. Stąd też w wyjątkowych sytuacjach fragment nagrania może być przesterowany i nie uda się go uratować.
DJI deklaruje do 400 metrów zasięgu w otwartym terenie – w praktyce, przy przeszkodach i w miejskich warunkach, zasięg będzie mniejszy, ale nadal bardzo stabilny. Dla mnie kilkadziesiąt metrów to więcej niż wystarczająco, więc nie narzekam. Deklarowane wartości można uzyskać w zupełnie czystym terenie przy laboratoryjnych wręcz warunkach. W praktyce jednak można bez obaw odchodzić na kilkadziesiąt metrów, odwracać się tyłem do kamery, a połączenie nadal jest bez zarzutu.
Bateria to kolejny i jeden z największych atutów. Nadajnik działa do 11,5 godziny, odbiornik do 10,5, a etui pozwala wielokrotnie doładować zestaw. W praktyce oznacza to cały dzień nagrań, a po powrocie do domu mikrofony wrzucasz do etui i są gotowe na kolejny dzień pracy. To świetne rozwiązanie dla osób, które nie mają łatwego dostępu do gniazdka albo po prostu po całym dniu nagrań zapominają o ładowaniu.
Z pomocą etui można uzyskać nawet 48 godzin pracy, choć to znowu warunki idealne producenta – z wyłączonymi różnymi opcjami itp. Jednak uczciwie przyznając, te dwa aspekty mikrofonu wypadają zdecydowanie na plus – zarówno zasięg, jak i czas działania są naprawdę długie.
Mic Mini nie ma wszystkich funkcji profesjonalnych mikrofonów – brak nagrywania lokalnego, brak 32-bit float i brak rozbudowanego menu czy też ekranu do poglądu. Do tego brak opcji podpięcia zewnętrznego mikrofonu. Z pewnością są na rynku modele, które dają znacznie więcej.
Rzecz w tym, że kosztują też znacznie więcej. Tutaj mamy przykład znakomitego kompromisu między możliwościami i ceną. Przeciętny użytkownik nagrywający vlogi, podcasty czy szkolenia będzie w pełni ukontentowany możliwościami tego mikrofonu.
Jakość dźwięku jest dobra, wymiary kompaktowe, zasięg daleki, a czas pracy bardzo długi. Do tego prostota obsługi i case do ładowania. Jeśli chcesz więcej, zawsze możesz zapłacić trzy razy tyle. Jeśli jednak szukasz rozsądnych cenowo rozwiązań, DJI Mic Mini będzie naprawdę świetnym wyborem.
|
ZALETY
|
WADY
|
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Sony A7 III w kwocie 4299 zł to naprawdę świetna okazja. W podobnych cenach znajdziemy…
Sony ogłosiło dwie nowości dla użytkowników systemu Alpha i tym razem nie są to kolejne…
Aparat za mniej niż 3000 zł to rzadkość. Ten jest tani, a przy tym idealny…
Canon pochwalił się niezłym wynikiem. Wyprodukował już ponad 170 milionów obiektywów EF i RF. To…
Obiektywy nie muszą być drogie. Wystarczy, że zamiast natywnych szkieł poszukasz zamienników, które stają się…
Canon EOS R6 Mark III, czyli trzecia odsłona kultowego modelu. Zostawiono wszystko, co było dobre,…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies