Rok 2023 oKiem fotoManiaKa: najciekawsze premiery i wydarzenia

Koniec roku to czas podsumowań. Jaki był rok 2023 w świecie fotograficznym? Oto subiektywne podsumowanie roku 2023 radakcji fotoManiaK.pl.

Zamykamy rok 2023. Zewsząd można dziś usłyszeć i przeczytać podsumowania ze wszystkich dziedzin życia. Ja więc pokusiłem się o podsumowanie roku 2023 w świecie fotografii. Czym żyliśmy w tym roku? Zapraszam do lektury!

Rynek foto się stabilizuje

Chyba najważniejszą dla mnie informacją jest to, że wreszcie, po raz pierwszy od pandemii rynek foto wreszcie się ustabilizował. Od początku 2020 roku miały bowiem miejsce duże problemy z dostawami, spowodowane wstrzymaniem pracy fabryk, jak i brakiem półprzewodników potrzebnych do produkcji aparatów.

W efekcie wiele popularnych modeli w pewnym momencie stało się wręcz niedostępnych na rynku. To z kolei spowodowało bezprecedensową sytuację, w której stare modele stały się droższe niż w poprzednich latach. Najlepszym przykładem może być Sony A7 III, który na początku 2020 roku kosztował 8,5 tys. zł, a po 2 latach trzeba było dać za niego o tysiąc złotych więcej.

Teraz aparat ten kupić można za 6,5 tys. zł, co dobrze pokazuje trend. Ogólnie w tym roku wiele modeli znacząco potaniało i na przykład wciąż świetny Canon EOS R6 da się obecnie kupić za nieco ponad 6 tys. zł, podczas gdy w momencie premiery w 2020 r. wart był niemal drugie tyle. Aparaty tanieją więc szybko, co oznacza, że podaż jest na odpowiednim poziomie. Dla nas, użytkowników, to świetna informacja.

Canon znów dominuje

Był taki moment, kiedy najwięksi producenci nieco przegapili rewolucję bezlusterkowców i wciąż stawiali głównie na lustrzanki. Na tym najwięcej zyskał Sony, który oparł się tylko na bezlusterkowcach, a jego pełnoklatkowe modele z serii A7 stały się sprzedażowymi hitami.

Canon jednak, choć na rynek bezlusterkowców wszedł późno, to obecnie nadrabia straty. Pod względem sprzedaży mocno dominuje nad resztą rynku i znacząco wzbogacił swoją ofertę. Oprócz hitowego modelu Canon EOS R6 zaprezentował też popularnego następcę Canon EOS R6 II.

Producent nie osiadł jednak na laurach i skierował się również w stronę użytkowników mniej zaawansowanych. Canon EOS R8 to aparat pełnoklatkowy producenta, który jest jednym z najtańszych na rynku modeli z sensorem FF. Z kolei Canon EOS R100 to w ogóle najtańszy współczesny aparat APS-C, który można kupić za mniej niż 2 tys. zł.

A co u innych producentów?

Wiele premier pokazał też Sony, w tym następcę A6600, czyli model A6700 oraz kolejne aparaty kompaktowej serii pełnoklatkowej A7C.

Nikon z kolei nadrabia braki i pokazuje coraz ciekawsze modele, chociażby Nikon Z8, czyli aparat o naprawdę dużych możliwościach, czy Nikon Zf, który – subiektywnie – jest najładniejszą premierą tego roku, a w parze z designem idzie przecież zaawansowana specyfikacja.

Bez wątpienia warte odnotowania są również nowości marki Panasonic. Premiera z początku tego roku – Panasonic Lumix S5 II – może być dla tego producenta przełomem. Otóż w tym modelu po raz pierwszy producent zastosował nowy autofokus dla pełnej klatki. AF łączący technologię DFD z detekcją fazy wreszcie dorównał konkurencji i można mu zaufać zarówno pod kątem zdjęć, jak i filmów.

Dotychczas modele Panasonika były pomijane ze względu na marny autofokus. Teraz wreszcie to się może zmienić. Bowiem producent oferuje znakomite modele o dużych możliwościach, ale co najważniejsze, niespotykanym stosunku możliwości do ceny. Panasonic Lumix S5IIX, czyli „podrasowana” wersja modelu S5II to obecnie jeden z najlepszych aparatów do filmowania, który w momencie największej promocji kosztował niemal połowę tego, co konkurencyjny Sony A7S III.

Filmowanie to teraz główny trend

Jeśli już mowa o aparatach do filmowania, trudno nie zauważyć, że to właśnie możliwości filmowe są dziś tym, na co producenci kładą nacisk. Nowe modele mają znacznie więcej nowości filmowych niż tych fotograficznych. Dlatego o ile fotograf może zmieniać aparat raz na dobrych kilka lat, o tyle filmowiec już po dwóch sezonach może zacząć odczuwać braki wobec nowych modeli.

W ostatnich latach nastąpiła potężna „profesjonalizacja” aparatów filmowych. Kilka lat temu sam fakt posiadania płaskiego profilu Log świadczył o dużych możliwościach. Dziś oczekujemy 10-bitowego zapisu, a najlepiej możliwości wypuszczenia RAWa wewnętrznie. Coraz więcej modeli oferuje zapis na dyski SSD bez zewnętrznego rekordera, a możliwość wgrania LUTa do podglądu staje się standardem.

Aparaty oferują to, co niegdyś kamery. Z kolei kamery filmowe też trafiają na rynek konsumencki i kosztują coraz mniej. Świetnym przykładem może być Sony FX30, jak i wszystkie konsumenckie modele Blackmagic. Na czele z tegoroczną premierą Blackmagic Cinema Camera 6K, czyli kamerą wyposażoną w pełnoklatkową matrycę.

AI temat numer 1 tego roku

Choć sztuczna inteligencja już od kilku lat się rozwija, tak w tym roku stała się wyjątkowo modna. Producenci chwalą się zastosowaniem AI w swoich modelach, chociażby do obsługi autofokusa, który wyposażają w technologię „deep learning” do lepszego ostrzenia.

Poza tym jednak sztuczna inteligencja zaczyna iść dalej. AI potrafi już tworzyć grafiki i zdjęcia na podstawie tego, co jej podyktujemy. Umie też naśladować głos i na przestrzeni kilku miesięcy przeszła długą drogę, dziś naśladując ten głos niemal idealnie. O tym, jak duże są jej możliwości świadczyć może choćby słynne zdjęcie papieża Franciszka w kurtce Balenciagi.

Odkryciem wielu fotografów (ale też filmowców) tego roku stała się również nowa funkcja Photoshopa o nazwie Generative Fill (wypełnienie generatywne). Z jej pomocą możemy zaznaczyć daną część zdjęcia, a następnie podyktować programowi, czym ma tę część kadru wypełnić. to daje ogrom możliwości, bo narzędzie to jest szalenie inteligentne – na przykład dodając do zdjęcia lampę, nie zapomina o tym, by w odpowiednich miejscach dodać odpowiednie załamanie światła i cenie.

Funkcja ta pozwala uzyskiwać niesamowite kadry na sesjach i pozbywać się niechcianych elementów. Przydaje się też filmowcom, bo w przypadku stabilnego kadru może wypełnić tło tworząc nowy świat – można z niej korzystać jak niegdyś z opcji matte painting. Pozwala uzyskać ciekawe efekty bez korzystania z greenboxa i przy minimalnym nakładzie pracy.

A co Twoim zdaniem było istotne w świecie fotografii w tym roku? Daj znać w komentarzu!