REKLAMA TP
, Canon Lustrzanki

Canon EOS 7D – świetny aparat czy porażka roku?

Te artykuły także cię zainteresują:

Popularne produkty:

5 odpowiedzi na “Canon EOS 7D – świetny aparat czy porażka roku?”

  1. 7 D dwa lata pisze:

    Mam ten aparat ponad 2 lata – jeżeli chodzi o jakość wykonania obudowy – jest bardzo dobra.
    Jeżeli chodzi o szybkość działania migawki – jestem zadowolony – jest jak mały karabinek
    Jeżeli chodzi o jakość zdjęć – ostrość – jest do bani – od początku jest problem – zdjęcia wychodzą nie ostre na różnych obiektywach( systemowych szkłach od producentów niezależnych)
    ostrość wyłazi dopiero na bardzo dużych powiększeniach ( zrozumiałem to dopiero jak kupiłem 6D i porównałem fotki – 6D żyleta 7D porażka). na małych zdjęciach nie jest tak bardzo widoczna.
    przepały na zdjeciach i kolorystyka z tym bywa różnie – ale w porównaniu do 6D -siedem to porażka
    Chciałem mieć półprofesjonalne body – ale teraz wiem że jest słaby – opinia o jego super zaletach jest rozdmuchiwana albo ja trafiłem na słaby egzemplarz – kto wie?
    Szumy – spore iso 400 to max potem to wychodzi ziarno ( lepiej sprawował się Eos450 )
    Ogólnie jeżeli każdy jest taki to nie polecam – w pewnym momencie możecie się rozczarować.
    Dużo lepiej sprawuje się 6D.

  2. cumulus1979Tomek pisze:

    Z całym szacunkiem dla Jeffrey77 przesiadka z siódemki na 40D bo rzekomo lepsza to jakiś żart. Znam 40D i 7D świetnie. Na temat 50D nie umiem się wypowiedzieć, ale jestem przekonany, że jakość zdjęć jest w nim co najwyżej taka sama jak w siódemce.
    Użytkuję 7D już od 4 lat. Wcześniej pracowałem na 40D – różnica jest kolosalna na korzyść 7D. Wszystko jest lepsze: przede wszystkim jakość obrazu – od ISO 100 do 3200 bez zarzutu i w pełni używalne (oczywiście jeśli chcemy kadrować zdjęcia to najlepsze jest iso100), AF (zarówno jego możliwości jak i wrażliwość na światło) i wyposażenie (bezprzewodowe wyzwalanie lamp, matówka, poziomica). Aparat jest niezawodny (jeśli brać pod uwagę zapewnienia producenta o 150tys cykli migawki to wyeksploatowałem go w 20%).
    Początkowo w necie powszechnie narzekano na 18mpix – że za dużo, że szumy itp. A ja myślę że to był krok w dobrą stronę. Np porównanie zdjęć przy wysokim ISO (ok 3200) z 7D do np Nikona D300 – Nikon wypada strasznie blado. Szum w 7d przy wysokim ISO oczywiście jest. Ale jest jakiś przyjemny dla oka, a dzięki rozmiarowi zdjęcia jest niesamowicie drobnoziarnisty.
    Podsumowując:
    EOS 7D to wyjątkowo udany aparat. Nie zamieniłbym go na żaden inny (no chyba że 5D Mk 3).
    Pracowałem najpierw na 350D, potem na 40D, obecnie na 7D – droga w stronę przeciwną byłaby udręką.

  3. Jeffrey77 pisze:

    CANONA EOS 7D mam od kilku tygodni. Jest on następcą 50D, którego użytkowałem do tej pory. Sprzętu używam z EF 17-40L i EF 100-400L. Wnioski: szumy już od iso 100, wycinki 100% ze zdjęć ukazują jakość niewiele lepszą od kompaktu SX40 Canona. Ptaki na zdjęciach z szumami wyglądają marnie w powiększeniu 100%. TAKIE RZECZY NIE MIAŁY MIEJSCA W EOSIE 50D. Autofocus 7D rewelacyjny z możliwością ustawiania czułości itp. Wszystko w tym korpusie jest super poza jakością zdjęć i wiecznym przepalaniem wszystkiego.
    Podsumowanie: będę pozbywał się tego korpusu i wracam do 50D lub 40D.

  4. TriumphGucio pisze:

    W Grudniu 2009 roku podjąłem decyzję o zmianie sytemu – od lat fotografowałem Minoltami, ostatnio 7D ale ten aparat zaczął wydawać mi się zbyt wolny.
    Zacząłem szukać zaawansowanego następcy – lecz po odstąpieniu tej marki innej, telewizorowej firmie, na placu boju były tylko dwa typy: D300 S i canonowski 7D. Wybrałem Canona – ze względu na szybkość, ciut niższą cenę akcesoriów i dlatego, że był najnowszą, wtedy, konstrukcją na rynku.
    A głównie robię szybkie zdjęcia: psy, surfing, narty, motocykle – dlatego postawiłem głownie na szybkość!

    Kupiłem wszystko to, do czego byłem przyzwyczajony: puszkę, 24-105L, 580EX2, grip, drugą baterię i kilka innych drobiazgów. Wydałem na to wszystko ok. 12k PLN. Dla mnie to sporo!

    A teraz o plusach i minusach decyzji.

    Plusy, często subiektywne 🙂
    Rewelacyjne akumulatory – na dwóch około półtora tysiąca zdjęć, oczywiście bez flesza – dla mnie kosmos.
    Tryb seryjny – jak karabin maszynowy.
    Mnogość i dostępność obiektywów.
    Ergonomia i prostota – ale do Minolty 7D sporo mu brakuje.

    I teraz minusy, tylko główne!
    Po wyjęciu z pudełek aparat i obiektyw nie łapały ostrości – pod tym względem gorzej niż, za przeproszeniem „Beneq” – spaprane zdjęcia ze studniówki syna a potem wizyta w serwisie i justowanie sprzętu – czas, stres i zawód!

    Brak możliwości korzystania z mniejszych rozdzielczości niż maksymalna – po wybraniu innej niż „L” algorytmy są tak dobrane, że obraz jest jak z xerokopiarki.

    Tonacja barw, szczególnie zieleni – fatalna, soczysta, wiosenna zieleń jest niebiesko szara. Trzeba przy obróbce redukować niebieski.

    To jest aparat do zdjęć tylko w idealnych warunkach oświetleniowych – przy wyższych ISO (powyżej 800!!!) jakość zdjęć dramatycznie słabnie.

    Rozpiętość tonalna – gorsza niż zła!!! Normalne warunki, słoneczny, przedjesienny dzień, pierwszy plan niezbyt kontrastowy, piękne chmurki na niebie – a na zdjęciu niebo jest biało szare!

    Plastyka, czyli to czy zdjęcie jest ładne 🙂 – w ocenie oglądających moje zdjęcia ze zwykłego kompaktu, Fuji F-810 są znacznie lepsze niż z tej, zaawansowanej lustrzanki. I, co gorsza, z Olympusa 1030 SW też! A w porównaniu z plastyką Minolty 7D z 6 megową matrycą, z kitowym, ponad trzykrotnie tańszym, 24-105 to przepaść!

    Niezawodność – podczas wystawy psów, to były ważne dla mnie zdjęcia, aparat zaczął żyć swoim życiem – brak menu, brak kontroli nad ustawieniami, brak podglądu zdjęć ale aparat je robi – w sobie wiadomy sposób!
    Obecnie jest w serwisie, diagnoza – uszkodzenie spustu migawki. deklarowany czas naprawy / sprowadzenia części to ok. trzech tygodni!

    Czekam na naprawę i zastanawiam się jak będzie wyglądała nasza współpraca dalej.

    Dla dociekliwych – mam ten zestaw, kupiony jako nowy w polskim sklepie, od Grudnia zeszłego roku i w tym czasie zrobiłem tylko / aż ok. 30 000 zdjęć.

    I szukam dalej godnego następcy poprzedniego aparatu!

    Podsumowując – to aparat o sporym potencjale ale mocno nie dopracowany – być może tylko ja trafiłem tak „felerny” egzemplarz.
    Dla mnie całkowita porażka i sporo bezsensownie wydanych pieniędzy.

  5. lester pisze:

    na siodemke przesiadlem sie ok. 8 miesiecy temu i jestem w pelni szczescia. rozumiem argumenty, ze przydalaby sie pelna klatka albo chociazby aps-h, ale wtedy sprzedaz piatki i/lub jedynki mocnoby spadla. pozatym wprowadzajac aparat aps-c z jednocyfrowa nazwa, canon chcial (oprocz oczywistych aspiracji konkurowania z najnowsza nikonowska trzysetka) pokazac swiatu profesjonalny aparat s obcietym sensorem. obciety sensor ma oczywiste wady (glownie ilosc szumow), ale tez i rownie oczywiste zalety (czynnik powiekszania 1.6) i z racji tego aps-c jest formatem bardziej unikalnym niz uposledzonym, dlatego canon zdecydowal sie na wprowadzenie kolejnej linii aps-c zamiast kontynuownania linii xxD.

    co mi sie podoba: 8 klatek na sekunde, swietny AF, bezprzewodowy wyzwalacz lamp ktory lepiej miec niz nie miec (uratowal mi ostatnio zycie, kiedy okazalo sie, ze brakowalo oswietlenia tla – posluzylem sie lampa blyskowa z nadmuchiwanym softboxem i, choc byla to prowizorka absolutna, efekty byly rewelacyjne), budowa i jakosc konstrukcji, rewelacyjny wyswietlacz, szybkosc reakcji (2 procki digic 4), jakosc przy iso 400 i powyzej (zaprzyjaznilem sie z iso 3200), rozmieszczenie przyciskow, 18 mpix ktore daje ogromne pole do popisu przy kadrowaniu (ponizej iso 1600 – z wyzszym iso trzeba juz ostrozniej komponowac kadr), jakosc szumu, ktory przypomina ziarno z kliszy.

    co mi sie nie podoba: niewielki szum ponizej iso 400 jesli zdjecie jest niedoswietlone (problem znika, jesli zdjecie doswietlic prawidlowo – http://fc09…radust.jpg – zdjecie nieostrzone, bez redukcji szumow), autofocus gorzej radzi sobie w slabszym swietle (canon przesiadl sie w przypadku czujnika AF z ccd na cmos), pattern noise widoczny przy nizszych iso, jesli mocno przepchac cienie na photoshopie (chociaz chodza opinie, ze jest to wada procesora digic 4 i ponoc idmkiv tez ma z tym problemy).

    nie krece filmow, wiec opcja video full hd przy 30 klatkach (60 klatek przy mniejszej rozdzialce), choc robi wrazenie, zupelnie mnie nie interesuje. na marginesie dodam, ze wysokobudzetowe filmy coraz czesciej kreci sie dzisiaj piatkami i siodemkami, ze wzgledu na wlasciwosci optyczne, jak i rozmiar sensora.

    na koniec dodam, ze rzeczywiscie sensor dostaje skrzydel na obiektywach klasy L, ale nie tylko: na stalce 50 1.8 (bodajze najtanczy obiektyw canona) przy f4 obraz jest ostry jak zyleta.

    p.s. wiekszosc ludzi, ktorzy krytykuja siodemke nigdy nie miala go w reku. masa ludzi padla ofiara plotek o wadliwych partiach z padnietym autofocusem, chociaz po prawdzie potrzeba paru miesiecy, zeby przestawic sie na nowy AF (chociaz pierwsze partie rzeczywiscie mialy z tym problemy, jednak dotyczylo to niklej ilosci aparatow).

    les

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


reklama